Woda pod ciężarem ciał wydała przerażający plusk. Włosy dziewczyny rozproszyły się po całej wodzie, zakrywając jej widok. Spanikowana zaczęła machać rękoma pod wodą, aby jak najszybciej wydostać się na powierzchnię. Jednak dwie ręce zaciśnięte na jej biodrach uniemożliwiły jej to. Postanowiła się uspokoić i zatrzymać w płucach jak najwięcej powietrza. Po chwili chłopak trzymając ją w ramionach zaczął wypływać z wody. Oboje wynurzyli się w tym samym czasie łapiąc łapczywie powietrze. Dopiero po przetarciu oczu i odgarnięciu z twarzy włosów Oliwia zobaczyła przed sobą Filipa z opadniętymi na twarz włosami. On jednak nadal jej nie puszczał. Zaczął płynąć w kierunku brzegu ciągle obejmując ja rękoma. Oliwia odetchnęła z ulgą kiedy oboje znaleźli się na brzegu. Była to mała jasna polanka z zieloną jak limonka trawą. Było tam przepięknie! Mały wodospad gdzie spadająca woda dawały przepiękny szum, pełne owoców krzaczki, zielona trawa skrywająca małe żółte kwiatki. Tam mogliby być bezpieczni przynajmniej do momentu wykrycia przez zombie. Jednak, jeśli jeszcze nie odkryli tego miejsca jeszcze długa droga przed nimi. Tak łatwo nie da się tego odkryć. Blondynka usiadła na brzegu polany wyciskając z włosów wodę. Cała była przemoczona. Podobnie jak Filip, który postanowił wszystkie swoje rzeczy przesuszyć. Ściągnął więc z siebie przemoczoną koszulkę i spodnie i rozwiesił je w słońcu na gałęziach. Liwie troszkę krępował fakt, że właśnie obok niej usiadł chłopak bez koszulki. Starała się uciekać od niego wzrokiem, ale jego widok sprawiał, że jej ciało przeszywały przyjemne dreszcze. Oboje milczeli. Smav zbierał się kilka razy na rozmowę jednak nic z tego nie wychodziło.
- Co z twoimi rodzicami? - zapytał w końcu, rzucając kamieniem w tafle wody.
- Nie wiem. - dziewczyna wzruszyła ramionami. Filip zagryzł wewnętrzną stronę policzka. Nie chciał już więcej pytać.
- A co z twoimi? - cisze przerwała Oliwka.
- Moją matkę zabili. Pieprzone sukinsyny. - zaklął i rzucił drugiego kamyka.
- A ojciec?
- Nie wiem. Nawet go nie znałem. Pewnie już rozwaliłem mu łeb.
- Filip! A co jeśli on żyje?! - Liwia się uniosła.
- I co z tego? Zostawił mnie i matkę, kiedy go potrzebowaliśmy. Dobrze jakby już go tutaj nie było.
Po tych słowach Oliwia wstała. Daleko jednak nie zaszła bo poczuła ręce chłopaka na swojej talii ściągające ją w dół. Już po chwili leżała na gołym torsie chłopaka. Ich twarze były uśmiechnięte jak chyba nigdy.
- Filip... Czemu ty to robisz? - zapytała wpatrując się w jego czekoladowe tęczówki.
- Co robię?
- Czemu przy tobie czuję sie tak... tak niebiańsko?
Nie dane mu było jednak odpowiedzieć, bo krzaki które znajdowały się obok nich zaczęły się niepokojąco ruszać. Ale na szczęście nie było to nic szkodliwego. Wyskoczył na nich mały, czarny jak noc kociak.
- Jeju! Jaki słodziak! - zaczęła piszczeć Liwia, łapiąc kotka na ręce.
Zaraz do nich dołączyła Amelia i Jaś. Z jego ramieniem było już o wiele lepiej.
- Gdzie reszta grupy?! - Filip nie chciał dać po sobie poznać, że znowu uległ urokowi Oliwii,więc natychmiast zmienił ton.
- Kontaktowaliśmy się z Rafałem. Są w mieście.
- Musimy do nich dołączyć! - zerwał się Filip.
- Człowieku, to oni do nas! Tutaj jest bajecznie! Dzisiaj i tak nikt nie ruszy sie ze swojego miejsca, ściemnia się. - Jasiek jak zawsze opanowany.
Każdy się rozgościł. Nie mogli jednak spać na ziemi, na wypadek ataku. Do spania posłużyły im dwa rozłożyste drzewa nad rzeką.
Robiło się coraz ciemniej. Ognisko powoli przygasało. Oliwii jednak nie śpieszyło się do spania. Nadal zabawiała się z kotkiem znalezionym w krzakach.
- Musimy iść spać. Wyrzuć go! - warknął Filip.
- NIE! - to był pierwszy raz kiedy dziewczyna była tak stanowcza do kogokolwiek.
- Co? Nie może tutaj zostać ! Dawaj go! - krzyknął i już chciał wyrwać jej z rąk kotka.
- Nie! Filip zostaw go! Nie możesz! - jej oczy natychmiast stały sie szklane. Zaczęła krzyczeć. Nie chciała pozwolić na zabranie jej kota, który stał się przyjacielem. On przecież też miał uczucia! Jej krzyki najwidoczniej zdenerwowały chłopaka, bo jego ręka powędrowała na wysokość jej policzka.
- No uderz mnie! Dawaj! - Oliwia powoli się rozpędzała. Zaczęła go "prowokować", nadal przez łzy. Spojrzał się w jej zapłakane oczy. Siła w ręku osłabła, pięść zaczęła powoli opadać w dół. Odwrócił głowę w bok i odszedł. Oszołomiona Oliwia została sama nad rzeką przytulając kotka.
-Filip, co tam się działo? - zapytał Jasiek, kiedy do niego podszedł.
- Jeśli tak dalej pójdzie, będę zmuszony wydalić ją z grupy. - zacisnął dłonie w pięść i splunął w stronę ogniska.
---------------------
Taka tandeta dzisiaj :CCC
Ale wielkie dzięki wam za te komentarze moje mordeczki! <3333
Nawet gdybyście tego nie robili bym pisała, ale dzięki wam to jest o wiele milsze ! :******
O jaaa, miałaś rację, zabiję! ;P
OdpowiedzUsuńSerio? Ale Ty to robisz specjalnie, jesteś wredna... ;P
Kurczę, ten koniec ciekawy. I teraz mnie tak nosi, bo nie wiem co dalej ; / Ten to już sam chyba nie wie co myśleć, humorzasty jak baba. Ale plus dla Liw za postawienie się, tak trzymać, a może coś z Ciebie jeszcze będzie ;D
Kotek <3
Byłoby fajnie jakby to jednak nie był kotek, tylko mała pantera i jak urośnie to będzie im pomagać w walce z zombie! Byłaby tak mega wytresowana do walki, puma bojowa, o! ;D Przemyśl to ;>
Niby nie chcę ich jako pary, ale jak się czyta to jakoś podejrzanie wzrasta temperatura w pokoju, grzejniki mi szwankują...
NIE ODPOWIADAM NA TEN KOMENTARZ
Usuń#bezpozdrowien
;P
Kobito, jeszcze raz napiszesz, że to co piszesz jest tandetą to znajdę Cię i wybiję Ci tą głupotę z głowy.
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny. Tylko wkurza mnie trochę zachowanie Filipa. Sam na sam z Oliwką jest miły, zachowuje się tak jakby mu się podobała a jak ktoś dołączy do nich przybiera maskę twardego faceta z zasadami. Niech on się ogarnie bo zachowuje się gorzej niż baba.
A ten kociak to pewnie słodziak. I nie dziwę się, że dziewczyna chciała go zatrzymać.
Pozdrawiam <3
No właśnie.. Mnie ten Filip też tak denerwuje.. ;X
UsuńNo kociak to słodziaczek! <3
Kocham i dziękuję ;***
Gdy na początku zaczęłam czytać twoje opowiadanie myślałam że przeczytam jeden rozdział i skończę, ponieważ ten motyw zombie nie bardzo mnie kręcił, ale po pierwszym rozdziale tak mnie wciagnelo że codziennie tu wchodzę zobaczyć, czy nie dodalas nowego rozdziału, pisz dalej tak ciekawie bo naprawdę masz to coś, buziaki i czekam na kolejne rozdziały :*
OdpowiedzUsuńDZIĘKIIII :**************************
UsuńRozdziały co 2-3 dni mordeczko ;)
Jezusmaryjamatkoboskonajnjan xD Cudowne!
OdpowiedzUsuńKocham cię miśka ♥
http://life-is-not-horrible.blogspot.com
Ja kocham Cię bardziej ;******
UsuńDzięki moja mordeczko <33 :**
Mordo, ja chce koleny dzisiaj ! Tak sie wciagnelam ! Pewnie nie wiesz, ze czytalam od samego poczatku, od wstawienia 1 rozdzialu. Tylkoo, Martyna to len i nie komentowala xD Sorki :D Smav, smav, smav. Co ja moge o nim powiedziec. Dla Oliwki jest taki mily, a pozniej co ?! Kotka chcial jej zabrac ! Co za bezczelnosc ! Biedny kotek *_* #Pozdro_czekam_na_nexta : )
OdpowiedzUsuńP.S Ja ci dam tandeta !
UsuńDzięki <33333
UsuńFilip to taki debil XD
Beszczel jeden ;P
Kocham <3333
Nienienie, Filip nie może "ulegać urokowi" Oliwii ;_;
OdpowiedzUsuńTrochę się dziwie temu, że ona jeszcze żyje (he, chamsko), ale w każdej grupie musi być słabsze ogniwo, czasem jest potrzebne.
To się tak szybko czyta, a jak jest krótkie to ledwo się rozkręcę, a zaraz koniec ;_;
Ale to i tak żadna tandeta, bo opowiadanie jest oryginalne, mega wciągające.
Życzę weny, czekam na kolejny (mam nadzieję, że dłuższy) rozdział ❤.
Ściskam.
Dzięki ;****
Usuń❤❤❤
MM.
Kiedy kolejny rodzial? :) //M
OdpowiedzUsuńDZISSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS! :DDDDD
Usuńbardzo fajne
OdpowiedzUsuń❤❤❤
UsuńDzięki
❤❤❤
Gdzie jest rozdział pytam się?!
OdpowiedzUsuńMam jutro sprawdzian, więc powinnam się uczyć... w związku z tym czekam na twój rozdział ;-;
Logic xD
Laptop mi się wczoraj w połowie rozdziału zaczął aktualizować ;__;
UsuńDo dzisiaj -,-
Będzie dziś rozdział? :P
OdpowiedzUsuńDzisiaj tak!
UsuńDopiero wróciłam od weterynarza z Kubą ale dam radę! :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńŁoo ja! To opowiadanie jest takie... oryginalne! Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/